2. Dni są jeszcze dość długie (no, do zmiany czasu).
3. Jak jest słońce - jest pięknie.
4. Nie ma tłumów na szlakach.
5. Liście się przebarwiają.
6. Zalew owoców i warzyw.
7. Jesienią pojawia się takie miękkie światło słoneczne.
Powyższe i poniższe zdjęcia pochodzą z października 2008 roku.
Odbyłem wtedy przeuroczą wycieczkę w Beskid śląski.
Okolice Wisły i Szczyrku.
Zdjęcia nie są podkoloryzowane. Tak było naprawdę.
Oczywiście trasy nie pamiętam. Przeciez to było dwa lata temu.
Choć na mapie z dość dobrą dokładnością zaznaczyłbym ją i dziś.
Nie wiem, czy jest sens zapełniać puste przestrzenie między tymi pięknymi zdjęciami...
A Ty? Czy Ty lubisz jesień?Coś jeszcze spoza mojej listy?
Popieram w całej rozciągłości. Znaczy, ja tam każdą porę roku lubię, choć te gorące miesiące nieco mniej. A zdjęcia są super, gdy kiedyś tam byłem jesienią w Bieszczadach, też mi takie cudeńka wyszły kolorowe.
OdpowiedzUsuńOczywiście, Piotrze, że druga część jest jak najbardziej pożądana, tak samo jak to, co pojawi się na "Na zawsze Warszawa" za około 10 minut :-)))
Hmm, w zasadzie też każdą porę roku lubię, byle nie trwała zbyt długo. Nawet roztopy moga być. Przegięciem było, jak trwały któregoś roku 5 tygodni non stop zamarzania i odmarzania.
OdpowiedzUsuńJedyne, czego nie trawię już pierwszego dnia po pojawieniu się, to maksymalne upały.
a ja - lubie placki!
OdpowiedzUsuńNie lubię skrajności - upałów >30 stopni, ulewnych deszczy dzień po dniu i 2 metrowej warstwy brudnego śniegu w mieście. Czyli jak wszyscy :)
OdpowiedzUsuńFakt, jesień ma sobie to coś - ja zwłaszcza lubię brak tłumów na szlaku i szeleszczące liście pod stopami :)
OdpowiedzUsuń