niedziela, 30 września 2012

CZESŁAW NIEMEN

Czesław Niemen często jest nazywany "największym niedocenianym artystą polskim".

Kiedy przygotowywałem wpis o Białogardzie (link), trochę poszperałem w sieci o tym artyście. Można o nim chyba powiedzieć, że "jest znany z tego, że był nieznany". Każdy umie zanucić kilka refrenów jego największych przebojów, ale...

...ale od jakiegoś czasu w mej głowie brzmi to dzieło, "o którym mało kto wie":




Świetny otwór. Zaśpiewany a capella (bez instrumentów) co dla mnie jest dodatkowym atutem. No, może ewentualnie w basach podpierał się jakimś klawiszem, ale znam basów, którzy potrafiliby to zaśpiewać :)

Chciałem tu wrzucić też utwór Romualda Twardowskiego - polskiego kompozytora współczesnego (tu co nieco o nim u cioci W), skomponowanego do tych samych słów (ale w oryginale - po łacinie), ale na TyRurze nie ma żadnego wykonania. Może kiedyś się pojawi...

H_Piotr.

czwartek, 20 września 2012

LIX AKCJA GTWB - "PAMIĄTKA Z PRL-U" - LOCOMOTIV GT W SOPOCIE

Niewątpliwie międzynarodowy festiwal piosenki w Sopocie jest pamiątką z PRL-u. Wtedy też przeżywał swoje złote lata. Dobra praktyką było śpiewanie przez zagranicznych wykonawców polskich piosenek. Dziś zaśpiewa dla nas zespół Locomotiv GT piosenkę "Hosszú útra kell mennem" ("Muszę wyruszyć w daleką drogę")/"The world watchmaker" czyli po prostu "Zegarmistrza światła purpurowego"*

Oto i występ sprzed niemal 40 lat:

Muzykę napisał Tadeusz Woźniak, tekst Bogdan Chorążuk, na węgierski przetłumaczyła Anna Adamis, a z powrotem na polski - ja :)

Oryginalny tekst piosenki:

Egy bíbor kéz megérint engem,
tudom, hogy messze kell majd mennem
Égszínkék gondolat fejemben
tisztán megyek, ha úgy születtem.

Átfolynak (mind) a napok rajtam,
padlók s az ég, hol sosem laktam
Megnézem még akit szerettem
Nem félek hová kell majd mennem.


Moje tłumaczenie (nie wierne, ale - mam nadzieję - piękne):

Dotknęła mnie purpurowa dłoń
Wiem już, że będę musiał daleko pójść
Myśli w mojej głowie są błękitne jak niebo
Idę oczyszczony, jak nowonarodzony

Przepływają przez mnie wszystkie dni
I podłogi i niebo, gdzie nigdy nie mieszkałem
Jeszcze tylko spojrzę na tę, którą kochałem
Nie boję się miejsca, do którego będę zdążał

* - Nie wiem, czemu tytuł angielski brzmi "The world watchmaker". Może ktoś zgubił przy tłumaczeniu literkę "ł" i z zegarmistrza światła zrobił zegarmistrza świata?

H_Piotr.

wtorek, 11 września 2012

JAK PIES Z KOTEM

Tak się zastanawiam, czemu Bydgoszcz z Toruniem tak się nie lubią. Czy to tylko rozchodzi się o żużel? Tylko o konflikt personalny we władzach? Kto "ma" urząd marszałka województwa, a kto "ma" urząd wojewody? O liczbę zabytkowych kościołów? A może o to, kto był pupilkiem których władz - niemieckich z czasów zaborów, polskich z II RP, komunistycznych z PRL-u, obecnych - a kto miał pod górkę? Gdzie jest większy uniwersytet, a gdzie lotnisko?

 A może (i do tego chyba nikt z obu stron nie chce się przyznać) są po prostu zbyt podobni do siebie? Wszak jedne z najbardziej krwawych wojen XX wieku w Europie miały początek na Bałkanach, gdzie Chorwaci i Serbowie są niemal identyczni (język, kultura) z kilkoma tylko różnicami, i za te różnice daliby się pociąć (a właściwie w historii - cięli tych drugich).

Bydgoszcz i Toruń nawet herby mają niemal identyczne, o:

 
Największe różnice to ten anioł i kierunek otwarcia bram.

Czy mają szanse się kiedyś porozumieć? Czy zawsze będą żyć jak pies z kotem?

H_Piotr.

 PS. Obczajcie też herb pobliskiej Chełmży. Zamek bardziej podobny do bydgoskiego, ale brama otwarta po toruńsku :)
 

czwartek, 6 września 2012

BYDGOSZCZ, GRÓD NAD BRDĄ, CZ.3 - NIECO MODERNIZMU W BYDGOSZCZY

Nie można powiedzieć, że Bydgoszcz stoi modernizmem, jak Warszawa, Gdynia czy Katowice, ale i tu znajdzie się coś ciekawego. Nawet tyle, że starczyło na dwa wpisy. Dziś modernizm wielkoformatowy:

1. Kamienica przy ul. Dworcowej.

2. Poczta przy ul. Zygmunta Augusta:


3. Kamienica (a może dawna fabryka lub biurowiec?) na rogu Warszawskiej i Unii Lubelskiej. Jakoś kojarzy mi się architektonicznie z Wielką Brytanią. Jak do tej pory, ciągle byliśmy blisko dworca.

4. Kamienica na ul. Świętej Trójcy. Bardzo daleko od dworca (jak na Bydgoszcz). Z wyższych pięter musi być świetny widok na Wyspę Młyńską.

5. Kamienica przy ul. Libelta:
6. Elektrownia przy ul. Żeglarskiej:
Trochę zadupie, ale poszedłem tam, bo...
7. Jest też szkoła przy tej samej ulicy:
... i osiedle domków bliźniaczych - ale o nim innym razem. Na razie napatrzcie się na szkołę:



8. Kościół w dzielnicy Czyżkówko, przy ul. Nad Torem róg Głuchej. Dokończony już po wojnie, ale według pierwotnego projektu:
Kościół zaprojektował Stefan Cybichowski - ten sam architekt, który zaprojektował ten kościół (klik) w Tczewie.
Postępująca tynkizacja wraz z żółcizacją:

9. Kamienica na Placu Wolności w Śródmieściu. A może to już blok? Wszak ma przy tej samej wysokości o jedno piętro więcej niż sąsiednia kamienica po lewej, i nawet o dwa więcej niż szkoła po prawej. Brak jej też wyraźnego początku i końca.

Oczywiście modernizm bydgoski nie kończy się na szkołach, kamienicach i elektrowniach. Są jeszcze wille. Nie kończy się też na polskim modernizmie lat 1918-1939. Jest też niemiecki sprzed 1918 (wczesny modernizm? premodernizm?), niemiecki z lat II Wojny Światowej (nazimodernizm?) i polski po 1945 roku (socmodernizm?). Ale o tym kiedy indziej.

A Wy jaki modernizm wolicie? Taki bardziej szary z przenikającymi się bryłami, czy taki trochę bardziej płaski, za to z ceglanymi detalami? A może zagląda tu ktoś, kto w ogóle nie lubi modernizmu i dla niego architektura skończyła się na secesji?

H_Piotr.