sobota, 6 listopada 2010

LUBIĘ JESIEŃ CZ. 2 - WCIĄŻ GÓRY

W związku z niesamowitym odzewem dodaję kolejne zdjęcia z wyjazdu w góry sprzed dwóch lat. Niedziela rano, wstajemy skac... nie, nie byliśmy wcale skacowani.
Rząd drzewek zdaje się kłaniać w powitaniu drogich gości.

Pora ruszać w drogę.
Zeszliśmy nieco nizej, w dolinę/jar.
... w którym woda płynęła zakosami.
Na tym zdjęciu widać, ze wiał wiatr.
Tu na mostku zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie, ale na blogu pokazuję jedynie zdjęcie bez ludziów.
Złota polska jesień.
Oczywiście nie tylko polska, ale tak się zwykło mawiać.
Teraz idziemy garbem - na lewo góry, na prawo góry...
... a dołem Wisła w płynie.
Powoli zblizamy się do zachodu słońca.


I do przystanku PKS-u, który zawiezie nas do Bielska-Białej, a stamtąd juz szybciutko pociągiem do Warszawy.
Przyjazd na Dworzec Centralny ok. 4.00 rano w poniedziałek, a na 8.00 do pracy :)
Kolejna część moich fotoprzygód z jesienią będzie z Warszawy. Wiem, ze tak naprawdę na to czekacie ;)
H_Piotr.

1 komentarz:

  1. Góry lubię o każdej porze roku. Mają w sobie to "coś", te wysokie i te niższe.

    OdpowiedzUsuń