poniedziałek, 20 września 2010

ADHD

"Nierozpoznane ADHD zmniejsza szanse Twojego dziecka, by jego życie potoczyło się tak, jak tego pragniesz" głosi miła pani w filmiku będącym częścią kampanii społecznej.

Pomijam wszelkie kontrowersje dotyczące istnienia ADHD, czy jest to mit, ale...

czemu, do diaska, życie Twojego dziecka ma się potoczyć tak, jak Ty tego pragniesz?! Chyba powinno się potoczyć tak, jak ono tego pragnie. Czyż nie?

Domyślam się, o co chodziło ludziom wymyślającym ten tekst (co autor miał na myśli), ale chyba nie wyszło im to, co zamierzali.

H_Piotr.

wtorek, 14 września 2010

BARBAKAN - ATRAKCJA TURYSTYCZNA

Barbakan "szczyci się ponad 450-letnią historią", lezy na szlaku ze Starego Miasta na Nowe Miasto, jest jedną z głównych budowli oglądanych przez turystów w Warszawie.

Policja i Zarząd Transportu Miejskiego zadbały o to, by turyści wynieśli stąd niezapomniane wrazenia. H_Piotr.

środa, 8 września 2010

LOCOMOTIV GT - ÉS JÖTT A DOKTOR, TŁUMACZENIE

Witam, dzisiejszym postem zacznę serię tłumaczeń węgierskich piosenek na "nasze". Na pierwszy ogień piosenka zespołu Locomotiv GT pod tytułem "És jött a doktor" z albumu "Bumm" z 1975 roku. Jedna z moich ulubionych piosenek tego zespołu i w ogóle.

1. És jött a doktor,
és azt mondta, hogy nagyon beteg vagyok.
Vigyázz magadra! - szólt a nővér,
És belémtöltött néhány csepp Fagifort.
De nekem nem kell, nekem
de nem kell gyógyszer,Adjon valami mást:

R. : A zene, a zene, a zene, a zene, a zene, a zene kell! :

2. És jött a doktor,
és azt mondta, hogy ép testben épp hogy élek,
És szólt a nővér: - Dobja el azt a ronda cigarettavéget!
: Felírtak mindent, hogy naponta szedjem, :
: Egyszer-kétszer-háromszor-négyszer, :
Egyszer-kétszer-háromszor-négyszer.

R.

3. És jött a doktor,
és azt mondta, hogy gyógyultan távozhatom,
És jött a nővér, ó nagyon szép volt,
és azt mondta, hogy holnap táncolhatok,
de nekem más kell:

R.



1. I przyszedł doktor,
i orzekł, że jestem ciężko chory
Uważaj na siebie! - powiedziała pielęgniarka
zakraplając mi Fagifor*
Ale mi nie trzeba, nie trzeba mi,
nie trzeba mi lekarstw, dajcie mi coś innego.

R. Trzeba mi muzyki, muzyki, muzyki.

2. I przyszedł doktor
i powiedział, że z badań wynika, że żyję,
a siostra rzekła: Wyrzuć tego okropnego kiepa!
Zapisał mi tyle tego, bym brał to codziennie
Raz - dwa razy - trzy razy - cztery razy dziennie

R. Trzeba mi muzyki, muzyki, muzyki.

3. I przyszedł doktor
i orzekł, że już jestem zdrów i mogę się wypisać
i przyszła pielęgniarka, oj była piękna
i szepnęła, że jutro możemy potańczyć,
ale mi trzeba czego innego.

R. Trzeba mi muzyki, muzyki, muzyki.

* - takie lekarstwo

Prawa autorskie do tłumaczenia należą do mnie - Hrabiego_Piotra.

sobota, 4 września 2010

WIDZIAŁEM DZIŚ ŻYDA

Widziałem dziś na ulicy Żyda. Niby nic takiego... Ale nie takiego z pejsami, brodą, talmudem pod pachą, turystę z Izraela lub USA, szukającego sladów swych przodków. Nie wycieczkę szkolną z Izraela, z ochronairzem z kałachem, gotowym zakuć cię w kajdanki za jedno spojrzenie (nawet nie krzywe, tylko w ogóle).

Nie. Widziałem dziś na ulicy CAŁKIEM NORMALNEGO ŻYDA. Szedł sobie chodnikiem, z kimś rozmawiał i jedyne po czym można było poznać, że jest Żydem, była mała czarna mycka na czubku jego głowy. (sobota = szabas)

Był to najbardziej zdemitologizowany Żyd, jakiego w życiu widziałem.

H_Piotr.

PS. Nie "tęsknię za Żydem", bo tęskni się za czymś/kimś, co/kogo się straciło. A ja nigdy tego/ich nie miałem. Żydzi zniknęli z krajobrazu Polski na długo przed moim urodzeniem. Na tej samej zasadzie, co zwierzęta urodzone w ZOO chyba raczej nie tęsknią za wolnością.