niedziela, 9 października 2011

ZACHODY SŁOŃCA NAD WIELKĄ RÓWNINĄ WĘGIERSKĄ

Pomimo, że mieszkam zaledwie na drugim piętrze, to dzięki:
- lokalizacji na skraju miasta Debreczyna
- niezmiernej płaskości Wielkiej Równiny Węgierskiej (Alföld)
mam codziennie piękny widok na zachód słońca.







H_Piotr.

7 komentarzy:

  1. O, to tak jak ja na Chomiczówce :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe widoki masz na tym drugim piętrze (na 3 zdjęciu zwłaszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcin - Na pewno na Chomiczówce nie ma takiego widoku z 2. piętra :)

    I am I - Tu akurat wyszedłem na pole - i nie chodzi mi o krakowską wersję "na dwór"-u. Naprawdę mam przed domem (może nie całkiem bezpośrednio) pole doświadczalne*, z którego nawet plon już jadłem - wraz z kolegą, który studiuje inżynierię rolniczą ugotowaliśmy sobie kukurydzę.

    * tak, jak kiedyś miało SGGW między Polami Mokotowskimi, a Cmentarzem Żołnierzy Radzieckich, dopóki nie opchnęli terenu dęwęloperą.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i żeś się doigrał Hrabiku...
    "PiS to ukryta opcja węgierska"
    "Papryka i Salami"
    Teraz Węgry

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wrzucasz linki do komentarzy?

    BTW - Coś w tym podziale jest. Wszak fragment Spisza i Orawy należał do 1918 do Węgier :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nawet nie fragment, a całe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fragment, który teraz jest w Polsce - o to mi chodziło.

    OdpowiedzUsuń