Koniec końców w Budapeszcie było pochmurno, ale sucho. Jedynie lekki deszczyk popadał wieczorem. Nie zrobiłem wielu zdjęć, ale to raczej z innych powodów (niezorganizowanie części ekipy).
Zacytuję zasłyszane dzisiaj "Przyjdzie dzień, że w Warszawie będzie Budapeszt". Cytuję ze słuchu, więc może niedokładnie, ale sens (no właśnie - o co biega autorowi cytaty?) zachowywam.
W Wawie też popadywa, ale niedziela ma być w miarę. Może jutro w Budzie i/lub Peszcie też?
OdpowiedzUsuńKoniec końców w Budapeszcie było pochmurno, ale sucho. Jedynie lekki deszczyk popadał wieczorem. Nie zrobiłem wielu zdjęć, ale to raczej z innych powodów (niezorganizowanie części ekipy).
OdpowiedzUsuńPrzyznaj się, czekałeś aż liście spadną.
OdpowiedzUsuńNa Węgrzech liście teraz dopiero zaczynają zastanawiać się, czy przebarwić się na żółto, czy na czerwono.
OdpowiedzUsuńZacytuję zasłyszane dzisiaj "Przyjdzie dzień, że w Warszawie będzie Budapeszt". Cytuję ze słuchu, więc może niedokładnie, ale sens (no właśnie - o co biega autorowi cytaty?) zachowywam.
OdpowiedzUsuńMoże chodzi o to, że w Budapeszcie są 3 linie metra i buduje się czwarta?
OdpowiedzUsuń