piątek, 17 grudnia 2010

ČESKÁ REPUBLIKA - CZ. 4, ADRSZPASKIE SKALNE MIASTO / Adršpašské skalní město.

W trakcie tegorocznego wyjazdu letniego odwiedziłem z przyjaciółmi tez prześliczne (nie, nie wiolonczelistki) Adrszpaskie Skalne Miasto. Coś jak nasz Szczeliniec, tylko większe - zresztą w tych samych górach, co Szczeliniec, tyle, ze po czeskiej stronie granicy.
Na początku, jak wszyscy szanujący się turyści, przeczytaliśmy uwaznie pouczenie dla zwiedzających rezerwat przyrody (polecam uwaznie przeczytać część po polsku): Następnie objaśnienie szlaków (i tu wersja polskojęzyczna wiele wyjaśnia):
I tak pouczeni, ruszyliśmy w drogę z uroczej stacyjki kolejowej:




Tak się złozyło, ze kiedy wchodziliśmy, to większość turystów juz wychodziła, więc nieniepokojeni przez nikogo pospacerowaliśmy sobie w ciszy i spokoju.
Są drzwi do lasu, to mogą być i drzwi do skalnego miasta. Oczywiście wykonane ze skały:
Skały drązone przez tysiące lat przez wodę teraz są zadeptywane przez turystów. Na szczęście nie o 19.00 w deszczowy dzień.
Akurat w momencie naszego pobytu w Skalnym Mieście nie padało. Tu zdjęcie ze mną, coby pokazac ogrom natury:
W końcu doszliśmy do śródskalnego jeziorka, którego tafla idealnie odbijała to, conad nią.
Wiatr nie wiał, ptaki zamilkły... Niczym niezmącona cisza... Sam zanurzyłem dłoń w wodzie i poruszyłem, abyście mi uwierzyli, ze to naprawdę woda.
Tam gdzieś są ci "kochankowie" z "pouczenia":
Czasem było wąsko. Ktoś szeroki w barach, albo w bebechu musiałby iść bokiem.
Statyw i naświetlanie 10 sekund robi swoje. Tylko ja jakiś niewyraźny.
Ciąg dalszy relacji z wyjazdu "Dolny Śląsk+Republika Czeska+Niemcy 2010" nastąpi.
H_Piotr.

4 komentarze:

  1. To jedno z miejsc w Czechach, które zostawiłem sobie "na później". I tak tam kiedyś pojadę. A te fotki mnie zachęciły, poza faktem że od pobytu w tym miejscu coś dziwnego robi się z twarzą :P

    OdpowiedzUsuń
  2. bo tak wyglądają wszyscy, jakże liczni, miłośnicy Czech w Czechach.
    przy okazji, nieopodal jest jeszcze Teplicke Skalni Mesto. już nie pamiętam, czym się dokładnie różnią :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Er - może tam twarze robią się pomarańczowe?

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię to miejsce, niedługo tez pewnie dam stąd reportaż...

    OdpowiedzUsuń