środa, 22 maja 2013

OSTROŁĘKA CZ. 6 - MAUZOLEUM POLEGŁYCH W BITWIE POD OSTROŁĘKĄ 1831

Czyli coś, na co wszyscy czekali z utęsknieniem, czyli ostrołęckie art-déco, lub też art-déco w Ostrołęce. Dzieli się ono zasadniczo na jedyny art-décorowy obiekt w mieście, czyli tytułowe mauzoleum oraz na wystawę czasową w muzeum okręgowym (fragment tej, na którą trafiliśmy rok temu w Łomży - klik w odpowiedni link - ale zawsze miło ją jeszcze raz obejrzeć).

No to jazda z tym koksem:

 Mauzoleum poległych w bitwie pod Ostrołęką stoi sobie po przeciwnej stronie Narwii, niż reszta miasta, na terenie dawnego porosyjskiego fortu broniącego przeprawy.
 Rozegrała się tu 26 maja 1831 bitwa między wojskami polskimi, a rosyjskimi.
 Widzimy rzeźby husarza i żołnierza z 1831 po bokach głównego wejścia.
 Budowę rozpoczęto w 1930 roku i nie dokończono do wojny. W PRL-u zarastała krzakami i tłuczonymi butelkami po trunkach. Dokończono ją i przywrócono do stanu używalności dopiero w zeszłym roku.
 Urna z prochami poległych:
 Art-décorowski orzełek na urnie:
Obiecałem napisać, skąd plac Józefa Bema w Ostrołęce - otóż Bem (ówcześnie w randzie podpułkownika) dowodził tutaj natarciem części armii polskiej, które to natarcie zmusiło Rosjan do panicznego odwrotu w odmęty Narwi, a reszcie Polaków pozwoliło na w miarę bezstratny odwrót. Nie zmienia to faktu, że w ostatecznym rozrachunku bitwę Polska (jak i całe powstanie) przerypała.

 Mauzoleum zaprojektował Borys von Zinserling, a rzeźby Romuald Zerych. Rzeźby jednak nie zostały zrealizowane przed wojną i obecne to nówki sztuki wyrzeźbione na podstawie wizualek i zdjęć modeli. Niestety byłem tam za krótko, by dowiedzieć się, kto zaprojektował obecne rzeźby. Różnica jest też taka, że w pierwotnym projekcie było dwóch husarzy.
 Wizualki z lat 30-tych:

 Monumentalne schody przed mauzoleum kryją za murkiem stojaki na rowery:
 Schodzimy na tyłach muzeum na poziom "-1"

 W środku czeka na nas ciekawie sporządzona wystawa dotycząca bitwy i historii mauzoleum:
 Na tym ekranie u stóp widza wyświetlany jest filmik z genezą, przebiegiem i konsekwencjami bitwy.
I teraz gładko poprzez temat bitwy na monecie pamiątkowej przechodzimy do wystawy w Muzeum Regionalnym:


 Moneta, rzeźba i obraz ("Personifikacja lata" Wacława Borowskiego) są elementami wystawy stałej.
A filiżanki już przynależą do wystawy czasowej, wypożyczone są z Muzeum Secesji z Płocka. Rok wcześniej te same filiżanki stały w Muzeum w Łomży (link):

Urok zwiedzania wystawy psuł nieco fakt, że za mną kroczyła pani w chodakach i gasiła światło w każdej opuszczanej przeze mnie sali. Spory popłoch wzbudziłem wśród pracowników również pytaniem, czy mauzoleum (które znajduje się w innej części miasta, ale jest oddziałem muzeum) będzie otwarte 1 maja. Większy popłoch wzbudziłem jedynie kiedyś w Muzeum Kolekcji Porczyńskich im. Jana Pawła II w Warszawie pytaniem, czy można tu przyjść z grupą i ją oprowadzić. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego.
 Trochę spinek i innych wisiorków:
 Plakat. Były też ubrania, ale wciąż nie podchodziły mi pod obiektyw :)
 Patery i inne takie. Coś tam, o ile dobrze pamiętam, nawet od Hennebergów albo Frageta.
 To pudełeczko jest wykonane z drewna, tylko tak dziwnie wygląda z powodu dziwnego koloru światła:

 Nasi "starzy znajomi" z Łomży:
 Przypinki:

 Stary zegar od (niemal) stu lat:

I to by było na tyle jeśli chodzi o Ostrołękę. Podczas sześciodniowego pobytu w okolicy niemal wycisnąłem to miasto fotograficznie jak cytrynę. Przyznam, że nie za dużo było do wyciskania. Dużo bardziej mi się spodobała Łomża rok temu, dlatego jeszcze powrzucam zdjęcia stamtąd. Ale nie można zupełnie odmówić Ostrołęce uroku, a w mauzoleum bitwy powinien się zatrzymać każdy, kto jedzie samochodem drogą krajową nr 61.

H_Piotr.

6 komentarzy:

  1. Super, uwielbiam art deco. To naprawdę miło ze strony poległych, że polegli - dzięki temu mamy taki wspaniały obiekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polegli za Art Déco?

      W międzyczasie zdążyłem odwiedzić paszczę lwa, czyli Muzeum Secesji (i Art Déco) w Płocku.

      Usuń
  2. Starych znajomych z Łomży tośmy też widzieli w Płocku właśnie. A może to Łomża pożyczyła sobie te parę drobiazgów z Płocka?

    A tu baaardzo fajne wejście - liternictwo, rzeźbiernictwo i orzelnictwo. Ku chwale Bema!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najpierw Łomża, a teraz Ostrołęka pożyczyły sobie eksponaty z Płocka.

      Usuń
  3. pięknie! faktycznie dziesiątki razy przejeżdżało się tamtędy nad jeziora i z powrotem - zawsze to miejsce porastała gęsta dżungla i mauzoleum nawet nie było widać.
    powiemm więcej: z planu Ostrołęki wiedziałem, że jest tam fort, i nawet korciło mnie, by go obejrzeć. ale bym się zdziwił "odkrywając" w tej dżungli takie wypasłe mauzoleum. jak jakieś mezoamerykańskie piramidy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wejscie do mauzoleum przypomina troche wejscie do swiatyni faraonow.
    Pani w chodakach??? To juz nie kaza zwiedzajacym froterowac podlog filcowymi kapciami?

    OdpowiedzUsuń