piątek, 2 listopada 2012

STARE MIASTO SAUTÉ

 Stare Miasto w Warszawie (zwane też Starówką) nie ma co tu kryć - jest małe, jak na tak wielkie miasto. I pomijam już fakt zniszczenia, odbudowy i odsłonięcia murów obronnych - jest po prostu znacznie mniejsze od Starych Miast Krakowa, Wrocławia, Poznania i wielu innych, często znacznie mniejszych od Warszawy miast. Nie jest oczywiście przez to mniej ciekawe, ale po prostu - zajmuje mniejszą powierzchnię. Przy zakładaniu miasta nie było planowane pod siedzibę biskupstwa itd.

Przez to (oraz przez świetne usytuowanie Warszawy, które spowodowało jej gwałtowny rozwój) zabudowa "wylała się" z niego dość wcześnie - Nową Warszawę założono już 100 lat po Starej. Krakowskie Przedmieście i Senatorska zapełniły się miejską zabudową na początku XVI wieku, a Nowy Świat i Żoliborz w wieku XVIII.

Przez to wszystko zupełnie nie umiemy sobie wyobrazić wyglądu Warszawy w średniowieczu. No bo jak to? Tuż za Bramą Krakowską polne drogi i zaledwie kilka domostw? Kamienice przy bocznych ulicach Warszawy (np. ul. Piwnej) nie trzypiętrowe, jak teraz, ale parterowe? Kamienice w rynku nie pięciopiętrowe, ale np. jednopiętrowe? Niektóre parcele puste? Dookoła ogrody warzywne i pola? Nie do wiary! Ale tak kiedyś musiało być. Takie były początki Warszawy.

Co więc możemy zrobić, aby pomóc swojej wyobraźni? Możemy pojechać do miasteczek, w których Stare Miasta wyglądają tak, jak setki lat temu. Na przykład do Rzepina.


Rzepin został założony mniej więcej wtedy, kiedy Warszawa, nad brzegiem małej rzeczki. Historia toczyła się jednak z dala od Rzepina aż do otwarcia w XIX wieku linii kolejowej Poznań-Berlin. Jednak rozwój miasta poszedł (jak to zwykle bywa) w kierunku dworca, zostawiając Stary Rzepin na uboczu.

Fosę otaczającą gród końcu zniwelowano i dziś rzepińska starówka prezentuje się, jak poniżej i powyżej:

Rzucik całości miasta Rzepin, które obecnie leży jedynie 4 godziny jazdy pociągiem od Warszawy. Ten pomarańczowy kwadracik w lewym górnym rogu to dworzec kolejowy, na którym zatrzymuje się "Berlin-Warszawa Express":

Ale jeśli komuś z szanownych czytelników w tym przykładzie przeszkadza późniejszy rozwój miasta (co prawda nie wokół, a obok Starówki) i brak murów obronnych, może wybrać się z Rzepina na północ, do Morynia:

Moryń to miasteczko, które właściwie nigdy nie wyrosło ze średniowiecznego założenia. Powyżej sama "Starówka", a poniżej widok na naprawdę CAŁE miasto:

 W Moryniu, jak widać, wciąż więcej ludzi mieszka wewnątrz murów obronnych, niż poza nimi:

Do tego te mury obronne w większości istnieją do dziś. Tylko ich kształt nie pasuje do analogii z Warszawą (tu założyciele Rzepina bardziej się postarali ;-). Ciekawi też pewna nieregularność przebiegu murów - być może z początku zakładano większy teren, a potem z różnych powodów (brak pieniędzy? brak wystarczającej liczby mieszkańców? ktoś ukradł cegły?) musiano skrócić ich obwód.

Do analogii z Warszawą nie pasuje też romański kościół, ale cóż, w średniowieczu Pomorze Zachodnie było widocznie bliżej cywilizacji, niż większość Mazowsza. Nie to co dziś, kiedy aby zobaczyć Średniowiecze na własne oczy, trzeba z Warszawy pojechać ponad 400 km na zachód, prawie pod Berlin.


Ale żeby mnie ktoś nie zrozumiał źle - uważam to za zaletę tych miast i jak tylko będę miał fundusze na taką podróż, to chcę tam pojechać. Dbajmy o takie skarby!

H_Piotr.

PS. Znacie jeszcze inne przykłady takich "żywych skamielin" miejskich w Polsce lub niedaleko od Polski? Miast, które jakby zatrzymały się na pewnym etapie?

7 komentarzy:

  1. Żywe skamieliny? Towarzystwo w poprzedniej pracy. A aby zobaczyć Średniowiecze na własne oczy, wystarczy czasem włączyć telewizor.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem wiem, czasem wystarczy pójść do niektórych muzeów :) I wcale nie mam na myśli eksponatów.

    Za to układy urbanistyczne miast przemysłowych są nieźle zachowane (Łódź, Żyrardów, Tomaszów Maz.) na Mazowszu i w okolicach. Bo górnośląskie miasta (o ile nie są to starsze "przedwęglowe" miasta jak Gliwice czy Bytom) nie umywają się do tychże pod tym względem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aleś się uniósł! Przypomnę się przy okazji, coby się wyposażyć w jakieś latające ustrojstwo z przyczepialnym aparatem do powietrznych zdjęć własnych :)

    PS. Wiem, że niepoprawnie, ale dla mnie Starówka to zawsze Stare+Nowe Miasto.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poniosło mnie :)

    A słuszna uwaga! Starówka = Stare Miasto + Nowe Miasto + jeszcze kilka ulic (Miodowa, Długa, Senatorska, część lub całe Krakowskie Przedmieście).

    OdpowiedzUsuń
  5. A Pałac Krasińskich to Muranów :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. A...

    ... oj, jak wejdziemy na ten temat, to do jutra nie skończymy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W średniowiecznej Warszawie zdecydowana przewaga budownictwa mieszkalnego była drewniana z pewnymi wyjątkami oczywiście ;).

    Ja wspomniałbym o wieży w Stołpiu w lubelskiem. Bardzo świetnie może zobrazować wygląd grodu książęcego w Warszawie w 1 połowie XIV wieku, a dokładniej dzisiejszą Wieżę Grodzką Zamku królewskiego. Zdjęcie kamiennej wieży w Stołpiu można zobaczyć na stronie: http://trobal.pulawy.pl/node/263 .

    OdpowiedzUsuń