... byłem nawet w Budapeszcie.
I znalazłem secesyjną szkołę przy Dob utca.
Szkołę zaprojektował Ármin Hegedűs.
Budowa trwała od wiosny 1905 do jesieni 1906.
W szkole uczyły się dzieci obojga płci, ale z początku oddzielnie.
Dziewczynki i chłopcy mieli dwa oddzielne wejścia, klatki schodowe, sale lekcyjne i miejsca do spędzania czasu podczas przerw. Tylko nauczyciele ci sami.
Dziewczynki na lewo, chłopcy na prawo.
Chłopcy mieli swoje podwórko na podwórku :) a dziewczynki na dachu skrzydła prostopadłego do ulicy (później nadbudowanego o piętro).
Wewnątrz było bardzo nowocześnie - ogrzewanie z własnej kotłowni, oświetlenie elektryczne, bieżąca woda w łazienkach. Luksus.
Hall wejściowy:
Wchodzimy do jednej z sal lekcyjnych na parterze:
Zachowała się resztka polichromii (?)
A tu: ornament kwiatowy dookoła całej sali, miarka dla dzieci (ile już urosły) i dane sali (wymiary, powierzchnia, kubatura).
Idziemy klatką schodową na górę:
Wszystko w tej szkole jest oryginalne, ze stolarka okienną włącznie.
Dzieci pięknie przyozdobiły ściany klatki schodowej :/
A pracownicy wnęczkę zegarem.
Na koniec jedna z prac dzieci - na temat rewolucji węgierskiej 1956 roku.
Chciałbym z tego miejsca podziękować dwóm paniom - jednej z mam i odźwiernej (jeśli są w stanie to przeczytać ;) za wpuszczenie, pokazanie ciekawostek i oprowadzenie.
Szkołę zaprojektował Ármin Hegedűs.
Budowa trwała od wiosny 1905 do jesieni 1906.
W szkole uczyły się dzieci obojga płci, ale z początku oddzielnie.
Dziewczynki i chłopcy mieli dwa oddzielne wejścia, klatki schodowe, sale lekcyjne i miejsca do spędzania czasu podczas przerw. Tylko nauczyciele ci sami.
Dziewczynki na lewo, chłopcy na prawo.
Chłopcy mieli swoje podwórko na podwórku :) a dziewczynki na dachu skrzydła prostopadłego do ulicy (później nadbudowanego o piętro).
Wewnątrz było bardzo nowocześnie - ogrzewanie z własnej kotłowni, oświetlenie elektryczne, bieżąca woda w łazienkach. Luksus.
Wchodzimy do jednej z sal lekcyjnych na parterze:
Zachowała się resztka polichromii (?)
A tu: ornament kwiatowy dookoła całej sali, miarka dla dzieci (ile już urosły) i dane sali (wymiary, powierzchnia, kubatura).
Idziemy klatką schodową na górę:
Wszystko w tej szkole jest oryginalne, ze stolarka okienną włącznie.
Dzieci pięknie przyozdobiły ściany klatki schodowej :/
A pracownicy wnęczkę zegarem.
Na koniec jedna z prac dzieci - na temat rewolucji węgierskiej 1956 roku.
Chciałbym z tego miejsca podziękować dwóm paniom - jednej z mam i odźwiernej (jeśli są w stanie to przeczytać ;) za wpuszczenie, pokazanie ciekawostek i oprowadzenie.
H_Piotr.
Fajny torcik. Jeszcze tylko kawy brakuje.
OdpowiedzUsuńNo ładne cacko! Zazdraszczam nie tylko samej urody, ale i łaskawego obejścia się przez parę wojen i rewolucji.
OdpowiedzUsuń@M: Kawa w lutym :)
OdpowiedzUsuń@I: Zasadniczo, tu jest to efekt tony tapety. Gdyby skuć do żywej cegły, zobaczylibyśmy naturalne piękno tej budowli.
naturalne? :-)
OdpowiedzUsuńWęgry potęgą były i basta. znaczy, skończyło się. co nie, Czonakosz?
Potęga w architekturze - tak. Wioślarz?
OdpowiedzUsuńfantastyczna ta szkoła... Nigdy nie miałem czasu wyjść w Malborku poza tzw. Stare Miasto na rynek i okolice...
OdpowiedzUsuńnomad