niedziela, 4 grudnia 2011

ZAGADNIENIE BRAM DEBRECZYŃSKICH

Do kampusu, w którym mieszkam, prowadzą dwie bramy samochodowo-piesze i dwie furtki tylko dla pieszych. Jedna z bram jest stale zamknięta - tylko furtka koło niej jest otwarta.

Na weekendy zamykane są wszystkie furtki poza jedną (tą obok drugiej bramy samochodowej). Nawet nie naraz - ta przy głównym budynku wykładowym zamykana jest już w sobotę rano, a ta przy akademiku oraz furtka przy drugiej bramie dopiero w niedzielę rano. Wszystkie trzy otwierane są w niedzielę wieczorem lub poniedziałek wczesnym rankiem.

Jakiś pracownik co tydzień musi przejść przez cały teren trzykrotnie, pozamykać, pootwierać, a i tak zawsze da się i wejść i wjechać Studenci muszą jednak nadkładać drogi idąc do sklepu, "do miasta", czy dokądkolwiek.

Nie rozumiem.

H_Piotr.


7 komentarzy:

  1. To miała być wielka zmyłka,sprawiająca wrażenie,że teren jest niedostępny a Ty rozpracowałeś system. Będą musieli opracować nowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. A już miałem nadzieję, że zajmą się tym jacyś matematycy i wyjdzie z tego jakaś teoria, ba, cała nowa gałąź matematyki.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Jakiś pracownik co tydzień musi przejść przez cały teren trzykrotnie, pozamykać, pootwierać" - no i masz odpowiedź. jakaś osoba dba o swój etat :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogliby zatrudnić jednego człowieka do zamykani,a innego do otwierania - efekt walki z bezrobociem byłby jeszcze lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piotruś - szukasz u bratanków nowego rozwiązania teorematu mostów królewieckich?

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak! Ale chyba z tego nie będzie jakiejś nowej teorii matematycznej. Może co najwyżej ekonomiczna...

    OdpowiedzUsuń
  7. No, Węgrzy są znani z rewolucyjnego podejścia do ekonomii, zwłaszcza ostatnio. W sumie to Twój post właśnie to potwierdza i przypomina mi Tytusa, który wespół z R&A'T przelewał z pustego w próżne. Że też Papciowi cenzura puściła ten jawny wygłup z realsocjalu ;)

    OdpowiedzUsuń