piątek, 12 grudnia 2014

12 12 2012

Pamiętacie tę datę? Miał nastąpić wtedy chyba któryś z licznie zapowiadanych ostatnimi laty końców świata? A tymczasem minęły dwa lata, ówczesny świat się skończył, ale nie jakoś brutalnie, tylko tak jakoś wyewoluował w dzisiejszy. Bardzo inny? A może wcale?

H_Piotr.

5 komentarzy:

  1. Tamtej daty nie pamiętam.

    Każdy dzień kończy się brutalnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pamiętam ją głównie z tego, że zrobiłem wtedy ten zrzut ekranowy.

    Każdy dzień jest końcem (jakiegoś) świata?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam gdzieś na moim przepastnym dysku zdjęcie telewizora z datą :)

      A o codziennym końcu świata można poczytać np. tu:

      http://wiersze.kobieta.pl/wiersz/czeslaw-milosz/piosenka-koncu-swiata-59

      Usuń
  3. Bardziej pamiętam 'przełom wieków', czyli Y2k bug, bo co się wtedy działo... ;-) No i nic się nie stało, jak xxx razy wcześniej. Bardziej przemawiają do mnie prawdziwe historie typu kryzys kubański czy rzekome wystrzelenie rakiet na ZSRR w latach 80. Wtedy faktycznie koniec świata wisiał na włosku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pamiętam tej daty. Ale happy endem kończy się za to każdy film porno.

    OdpowiedzUsuń