sobota, 9 czerwca 2012

ŁOMŻA, CZ. 1 - ART DÉCO

Łomża - całkiem ładne miasto. Malowniczo położone. Odwiedziłem je w maju b.r. i spodobało mi się. Na pewno kiedyś tam wrócę. A tymczasem kilkanaście zdjęć z wystawy z łomżyńskiego Muzeum Północnomazowieckim znajdującego się opodal Starego Rynku. Eksponaty pochodzą z Muzeum Secesji z Płocka i ze zbiorów prywatnych.
Art Déco lubię.
Od 1999 roku Łomża znajduje się w województwie podlaskim, ale historycznie jest to Mazowsze, stąd nazwa muzeum.
Po wystawie oprowadzał pan, który znał się na rzeczy.

Bilet na wystawę kosztował jakieś śmieszne pieniądze (3 zł ulgowy, 5 zł normalny).
Naprawdę warto było wstąpić.
Karafki szklane, zastawy stołowe.

I te meble...

Było też nieco ubrań, ale one jakoś nie pchały mi się przed obiektyw.
Platery - m.in. warszawskich firm Fraget i B-cia Henneberg (po wojnie połączonych w Hefrę - firmę podwójnie warszawską).


Obraz Jana Rudnickiego "Portret kobiety w białej sukni", po 1920 r.

Szkoda, że moda na takie wzornictwo trwała tak krótko...

O wystawie na stronie muzeum wraz z panoramkami 360 stopni - klik
H_Piotr.

6 komentarzy:

  1. Fakt, całkiem przypadkiem wdepnęliśmy i bardzo warto było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo lubię art deco a muzeum w Płocku, swoją drogą, nieustająco polecam. Cena biletów nieco mniej zabawna, ale warto.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie, chyba w tym roku wybiorę się do Płocka. Swoją drogą, ciekawe jak obcokrajowcy wymawiają nazwę "Płock"? Chyba jakoś tak: plok.

    OdpowiedzUsuń
  4. mówisz, że warto wybrać się do Łomży, nie tylko po piwo? Hmmm, nigdy nie byłem, może w wakacje skoczę?
    Nomad

    OdpowiedzUsuń
  5. Marcin: Tak to chyba Niemcy. I to ci sprzed WW2, bo potem to Schottersburg.

    Nomad: Warto. W ogóle, warto się wybierać :)

    OdpowiedzUsuń